Archiwum 24 stycznia 2004


sty 24 2004 jedzenie,rocznica,studniowka
Komentarze: 16

24-11 ta data w moim sercu nigdy nie zgasnie...

Cholera jasna nasza rocznica of course musiala wypasc na dzien studniowki.Nie ma to jak pech.A co do tej calej gamy nieszczesc to zaczynam sie zastanawiac czy nadal mam ochote na "bycie razem".Jakos ostatnio mam problemy z soba.Nie wiem czego chce tak naprawde.Nie moge jesc nic mam jakas psychiczna chisterie odnosnie chudniecia a jesli moj facet w dobrej wierze da mi cos jakiegos dobrego np ciastko to awantura murowana.I jeszcze do tego na wszystkich kanalach w kolko cos gotuja mozna zwymiotowac eh .Mysle o tym jak sie zachowuje i sie zalamalam w stosunku do facetow jestem beznadziejna.Zaczynam sie zastanawiac czy to ze moge mniec prawie kazdego faceta nie znaczy ze jestem latwa.Cos ze mna baaaaaardzo nie tak.Zaczynam robic rzeczy ktorych normalnie nie lubie robic.ech..I wkolko slysze o tym ze znow wylonduje w szpitalu przez grype (bylam w zeszle swieta na podraznienie opon mozgowych.

                         Mam dosc

Dzis studniowka.Dobra studniowka nie jest zla.Mam nadzieje ze bede sie dobrze bawic mimo mojej nowej niewiem czy uleprzonej wersji..

panna-nikt : :