Archiwum 01 sierpnia 2005


sie 01 2005 zakochałam sie ale to jeszcze nic pewnego....
Komentarze: 7

Tak.

Wyginałam smiało ciało w mojej czarodziejskiej sukience zupelnie nie pasujacej do klimatu klubu. Bo w koncu trafilysmy tam z siostra "na chwilkę" :] Po mojej randce i jej spotkaniu biznesowym tak zeby sie zrelaksowac.

Było swietnie.

"chwilka" trwała od 11 do 4 rano:)

Panowie nas oblegali mimo nie odpowiednich strojów.

Obie poznałysmy naszych wymarzonych.

No i prosze Panstwa NARESZCIE znalazłam faceta który spełnia moje praktycznie wszystkie kryteria.

No i nawet wzioł ode mnie nr telefonu :]

Swietnie sie rozmawiało tanczyło flirtowało.

Tak o 7.30 rano  dzwonił. Nie mogłam odebrac bo spałam.

o 11 zadzwoniłam gadamy gadamy pyta sie jak wrociłysmy co robie co pozien ja co u niego  itd. mowi ze jest zaskoczony ze zadzwoniłam ja mu na to ze myslałam ze go zabije o tej 7:30 on 7:30? zadzwoniłem do ciebie? on no tak musiałem miec nie zablokowana klawiature.

Ach bo sprawdził czy podałam mu dobry nr dłam mu swój i mowie no to .. a on to moze puszcze ci sygnala to bedziesz miała moj nr.? ja oczywiscie ok.

ZAŁAMKA 

Nie no dopiero minoł 1 dzien ale chyba umre jak sie nie odezwie. Jest na gronie jak ja. I co tu kurcze zrobic?

Wiem ze musze byc w sobote w tym klubie to napewno.

 

No to prosze o porady.

Bo ze stresu znow sobie kupiłam ubranie ;)

panna-nikt : :