Archiwum 30 czerwca 2005


cze 30 2005 Czy mogę być pewna, że nie znikniesz?
Komentarze: 4

Dusze się.

Ledwo oddycham.

Zalewa mnie pesymizm. Z wszystkich stron.

Przeczucia zazwyczaj prawdziwe. Budzą we mnie lek.

Nic się nie zmieniło nadal lesna sciezka nadal piękny spiew ptaków o 4 rano.

Ale czuje ze cos się zbliza.

Burza?

Jak bardzo bym chciała zeby to były tylko łzy szczescia?

 

Planowałam wakacje w sierpniu. Wszystko z tym związane popchnęło mnie na ta droge szczescia.

Teraz coraz czesciej myślę ze bez sensu.

Ze ja nie.

Mi? Ze niby mi miałoby się przydarzyc cos takiego?

Że szczescie

Ta niewiara powoduje ze emocje we mnie napływaja falami od nadziei do zwątpienia od wary do pesymistycznego przeznaczenia.

Sprawdzam pytam szukam potwierdzenia swoich leków.

Wszystko dobrze.

Tylko, czemu nie wierze, czemu za wszelka cena staram się wykazac ze to bez sensu.

 

 

Tysiace watpliwosci. Cy warto czy to nie popsuje moich pozniejszych planow? czy pozniej uda mi sie złapac jakas leprza prace? Czy robie dobrze? Czy napewno powinnam ? 

 

 

 Odpowiedzialnosc kontra marzenia

 

 

Chyba po prostu się boje.

Wiec pełna strachu idę dalej droga chyba szczęścia....

 

 

W tle Goya- smak słów .....

 

panna-nikt : :