Archiwum 30 stycznia 2004


sty 30 2004 apteka kupa smiechu i fenomenalnosc zyciowych...
Komentarze: 12

Dzis myslalam ze umre ze smiechu.

Moj Lukasz niewytrzymal i ogolil sie na lyso.Dzis jeszcze ubral sie w garnitur i plaszcz i wygladal jak syn wloskiego najwazniejszego mafioza.No i wchodzimy do apteki, tam trzy panie aptekarki szczena w dol i strach w oczach, najleprza byla jedna- najstarsza z tej kampani jak podszedl obejzec jakis nowy lek to taki miala strach w oczach jakby mial zaraz okrasc im ta apteke.No myslalam ze umre ze smiechu.I z ciezkim sercem powstrzymywalam smiech ale jak wyszlam to niewytrzymalam:))))))

Kurcze tak to jeszcze wiecej lasek sie za nim oglada.A ja co? ja umieram ze smiechu.

 

Moje zycie piekne jest mam srednia 4.0( pierwszy raz od 4 w l.o :) ),faceta idealnego,swietnych przyjaciol,chudne,na imprezy moge chodzic ile wlezie,i zblizaja sie ferie..

Aaaaaale zapomnialabym o moich relaksacyjno-flirtowych semsach z tym kolesiem ze studniowki;):D

panna-nikt : :