Archiwum 01 kwietnia 2005


kwi 01 2005 Pozegnanie nie tylko z Marią
Komentarze: 7

 

Przepraszam za brak życzeń świątecznych.....

Przepraszam ze milczę...

Czas po prostu wciąż mnie oszukuje... jest go coraz mniej a mi już bak oddechu.

Wkrada się znów w woja dusze panna-nikt, która wciąż nieodzowne jak cień jest ze mną by kpić z moich błędów.

Za dużo by unieść nawet dwoma rękoma... Nawet z pomocą, której nie ma....

Dziś ostatni dzień w pracy.

Ciasto prezent od wydziału.

I jedne niespodziewane kwiaty od innego babskiego wydziału "za to ze jestem taka kochana"

Tego najmniej się spodziewałam rozpłakałam się.....

Było mi tak niewiarygodnie przyjemnie.

Potem Ewa moja przyjaciółka z pracy ciągle miała łzy w oczach..i oni wszyscy...

Z powodu natłoku spraw i dla tego ze już dawno nikt nie mówił mi ze jestem kimś, kimś ważnym wspaniałym...itd. rozpłakałam się po prostu jak małe dziecko...

Tak przytłacza mnie samotność nie tylko jako kobiety, ale samotność człowieka jako jednostki. Ja po prostu potrzebuje ludzi by żyć......Wystarczy żeby byli blisko mnie niedaleko nawet trochę dalej.....

Potem rozmowa kwalifikacyjna.... przez która nie spałam 3 noce.....

Jeszcze nie znam odpowiedzi mam nadzieje ze "tak".......

W końcu

"hope dies last...."

panna-nikt : :