Komentarze: 5
Biore sie w garsc....
tylko nie wiem czy bede na tyle silna zeby powiedziec mu nie kiedy znow bedzie
chcial rozchrzanic moje juz ulozone zycie....
Nie lubie miloscibo tylko mnie rani.....
Jestem zwykla dziwka.....
I uwierzcie mi ze wiem o tym ze robie zle i zachowuje sie jak dziwka....
Usprawiedliwienie?
Kocham go to jedyne co moge dac na swoja obrone....
I neobchodzi mnie co o mnie mowia i mysla.....
ja poprostu chce byc szczesliwa....
I niewazne czy znow dam mu to co chce i on znow potraktuje mnie jak szmate....
Jestem szczesliwa tylko wtedy gdy z nim jestem...
Ale pozniej caly miesiac jego milczenia i moj odwyk i ukladanie sobie swiata od poczatku...
Ciagle pale, jednego za drugim......
Z jednego nalogu w drugi........
Biore sie w garsc.........do nastepnego razu......
Nie umiem odmawiac....
Moze takie wlasnie ma byc moje zycie? Moze tak jest dobrze?!Moze nie warto nic zmieniac?!