Komentarze: 13
Chcialam byc aniolem....najleprzym przyjacielem wszystkich....
pomagac.......wszystkim i najbardziej kazdemu z osobna....
Zabieralam im problemy i dokladam sobie kolejna cegielke przywiazana do szyji
I nie moge wzleciec w otchlan blekitu...
Ale nie jestem potrzebna....nikomu.....
Tylko gdy jest gozej a pozniej znikam z ich zycia bo po co jestem im potrzebna?......
Placze....
bo czuje sie tak bardzo samotna i niepotrzebna z milionem cudzych problemow...
samotna wsrod tlumu......
Ja wciaz zawsze dla mnie nikt nigdy......
Najsmutniejsze jest to ze wlasnie zwierzam sie prawie obcemu facetowi,ktoremu poprostu sie podobam... a gdzie ludzie dobrej woli bezcelowi????