sty 02 2005

Why does my heart feel so bad?


Komentarze: 14

Przyjechałam na sylwestra było całkiem sympatycznie dopóki faceci się nie zaczęli do mnie ślinić i przystawiać szukali tylko chwili by mogli dotknąć swymi brudnymi łapskami mojego ciała          wtedy najbardziej było mi samotnie.....

Wyszłam do ogrodu tam znalazłam sto złotych oddalam je Jackowi w końcu jest gospodarzem u stalismy ze jak ktoś się zgłosi oddajemy a jak nie są jego. Musiałam to robić w ukryciu bo zaraz każdy by się zgłosił po zgubę. 

Później wszyscy poszli zobaczyć fajerwerki ja już miałam dosyć.... Chciałam chwile odpocząć ale nie udało mi sie. Uratowalam dziewczynie życie... Widziałam ze się chwieje poszłam za nią do bramy i złapałam ja w ostatnim momencie, nie rozbiła głowy o betonowe plyty. Potem jej kolezanki wołały się obściskiwać wiec zajęłam się na bo przecież mało się nie zadławiła treścią swojego żołądka. Tak spędziłam 3 godziny nacierając jej twarz  zimna woda żeby nie straciła przytomności, gdy  Elka zasnęła zdjęłam z niej kurtkę żeby cos chociaż miała czystego i ja uprałam.

Potem zajęłam się facetem przy sedesie...... Potem koleżanka która nie zważając na miskę zapaskudziła ścianę...

Sprzątałam.....

By nad ranem gdy na chwile zamknęłam oczy obudziła mnie Elka pytając kto ja tak uządził i gdzie jest jej kurtka. Gdy ja znalazła z wyrzutem spytała gdzie są jej pieniadze. Jakie pieniądze? Te które miałam w kurtce w tym momencie wkroczył Jacek i jej nawrzucal ze kase znalazł w ogrodzie i ze co ona sobie wyobraża ja jej życie ratuje a ona do mnie z takim tekstem. Dostala kasę i poszła....

Zrobiło mi się tak smutno ze moje brązowo zielone oczy stawały się coraz bardziej zielone jak wiosenne liście i mokre niestety nie od porannej rosy. Zabrakło mi oddechu i ciało wygięło mi się od bólu po chwili oczy znów przybrały swój śmieszny brązowo zielony kolor....

Znów na chwile powieki stały się zbyt ciężkie niestety tylko na godzinę.

W sobotę w lustrze widziałam tylko surowy brąz moich oczu. To znów na mnie spoczywał obowiązek wyprowadzenia wszystkich. Żadnych przekleństw spokojnie i dobitnie załatwiłam wszystkie brudne sprawy. Lodowatym spojrzeniem wydusiłam zalegała kase za impreze, zmusiłam do opuszczenia lokalu i posprzątania wymiotów po sobie.

Wszyscy w zachwycie jak taka mała drobna dziewczynka dala sobie rade z tym wszystkim, gdyby mogli bili by mi brawo   tylko po co ? Ja po prostu inaczej nie umiem nie potrafię odwrócić się gdy ktoś nie daje sobie rady. Matka Teresa? Czy to nie śmieszne ze tak mówią od tego jeszcze bardziej jest mi nie dobrze. Nie jestem miłosiernym samarytaninem jestem zwykła normalna ....

 

 Nie chce być matka Teresą z mokrymi od rosy oczami....

 

Jednak najsmutniej było mi zasnąć samotnie w ogromnym łóżku za zamkniętymi drzwiami .....

 

panna-nikt : :
05 stycznia 2005, 16:40
obydwie wiemy jak samotność czasem boli....
Rizzen
05 stycznia 2005, 01:36
Ludzie czesto idąc na imprezy zapominają po co idą.... Pomiędzy Dobrą zabawą a przesadą jest bardzo cienka granica i łatwo ją perzekroczyć... Podziwiam cię za to że pomagasz innym psując sobie tym samym zabawę... Czy jesteś matką Teresą... Hmm chyba nie... Poprostu jesteś sobą... Osobą o szlachetnym sercu która nie potrafi przejść obojetnie obok potrzebującego... Pozdrawiam i nawet Buziaka dam :* :)
Kumcia
04 stycznia 2005, 18:12
jacy ludzie potrafia byc nie wdzieczni..Wiesz masz dobre serduszko!!Zawsze o tym wiedzialam:D
safety.pin
03 stycznia 2005, 22:33
teraz jak ktos jest \'normalny\' to znaczy ze jest dziwny i na pewno ma w tym jakies swoje osobiste egoistyczne cele... bo co...? niby mialby pomagac \'tak po prostu\'...?! echh... przykre... masz :* na nowy rok chociaz...!
03 stycznia 2005, 21:43
Jesteś cudowna. I nie zapominaj o tym. :*
03 stycznia 2005, 18:12
Wiem coś o tym... Zawsze ja kogos ratuje, z kim siedze... Ale mialam dosc. Tym razem pozwolilam sie mna zajmowac:P ALe na prawde wspolczuje.. Buziak na pocieszenie:* i zapraszam do mnie. Moj blog znow dziala...
03 stycznia 2005, 15:49
Prawdziwy skarb z Ciebie, szkoda że nie docenili tego jak powinni.. Podziwiam! I przykro mi że czyniąc dobro, zraniłaś siebie... Niesprawiedliwe... Tule!
Dafne
03 stycznia 2005, 14:47
wim ejak jest przykro gdy robisz cos a potem zamiast zwyklego dziekuje wysluchujesz pretensji...:/ szkoda ze wiele osob ma gdzies to jak inni sie dla nich poswiecaja... przeciez moglas ich wszystkich miec gleboko i zajac sie soba... kochana jestes... i to jak bardzooooooooooo... i wierze ze ten rok CI wynagrodzi cala samotnosc.. buzka:*
m_t_z
03 stycznia 2005, 14:35
dobra kobieta z Ciebie:)
jAAAA
03 stycznia 2005, 12:26
Zaskoczyłaś mnie swoim postępowaniem , chciałbym mieć taką przyjacółke jak ty może troche zapóżno ale szczęśliwego nowego roku . P.S Fajny blog jeśli przeczytasz tą notke to napisz do mnie i przypomnij adres swojega blogo to jeszcze cie odwiedze narazie , a jeśli nie to może do zobaczenia kiedyś ...
03 stycznia 2005, 02:28
Niewiele jest takich osób jak Ty... większość pewnie zajęłaby się swoimi sprawami, zamiast komuś pomóc.
Lambslayer
03 stycznia 2005, 00:33
Kobieto ja to bym Ciebie ozłocił! Szcześliwszejszego nowego roku :)
kamciarka
02 stycznia 2005, 23:04
Jej....Slonko [przytulam]..
02 stycznia 2005, 23:03
...oby nigdy więcej to się nie powtorzyło...

Dodaj komentarz