oj ile ja znam przypadków kiedy ktoś mówił, że się nie dostał, że mu poszło beznadziejnie, a potem był na szczycie tabeli przyjęć czy jakoś tak w pobliżu. a poza tym skoro nie znasz wyników to nie ma sensu się tym martwić. a co to pomoże?
www.loris.prv.pl
30 czerwca 2004, 18:39
zdaje mi sie, że szanse w moim przypadku też siegają zera. zaczynajac od skali minusowej. wiem ile mam punktów (na ilosc mozliwych), nie wiem..plakac mi sie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dodaj komentarz