lip 31 2003

sama


Komentarze: 5

Probuje wzbic sie w niebo

zapomniec o moich problemach

Ale moje skrzydla - skrzydla wazki

sa za slabe na to zeby uniesc mnie ku niebu

Nie sa wstanie unies mnie z tana kamieni- problemow ktorych wciaz przybywa....

samotnos zabila we mnie nadzieje...

A mlosc zmienia sie w nienawisc..

Placze do pustych scian, co za wstyd
Bylam z kims jakis czas, niewazne juz
Czuje, ze wokol mnie nie kocha nikt
Czuje, ze zawsze juz bedzie tak

Jestem sama, taki los...
Niekochana, taki los...

Moze pukasz do mych drzwi
Powiedz czemu nie slysze nic?
Nie moge kochac, bo słaba jestem wtedy
Nie mysle o sobie i zatracam sie
Oddaje wszystko i nie mam nic

Znowu nie kochal mnie ten obcy ktos
Nie bede juz sobie klamac prosto w twarz
Nie bede juz szarpac sie...

panna-nikt : :
31 lipca 2003, 14:54
zamiast skrzydel wazki.......wsiadz na jednorozca on zawiezie cie na piekne laki gdzie bedziesz szczesilwa....... :(
31 lipca 2003, 12:12
dlaczego wazki...one najczesciej zyja niedluzej niz jeden dzien...:[
31 lipca 2003, 11:38
Nie mogę się doczekac chwili, gdy przeczytam twoją notkę i będzie ona pełna optymizmu
BanShee
31 lipca 2003, 11:31
ja teraz by się dobić słucham Kukiza i Borysewicza "jesli tylko chcesz" wcześniej też słuchałam "niekochanej"
31 lipca 2003, 11:05
Skrzydła ważki lepsze niż żadne! A kamienie? czary mary i już z pierwszego wydostaje się książę na białym koniu... :)))

Dodaj komentarz